Mleko
Główna - Dieta

Ja piję, Ty pijesz, On, Ona pije.
A nie powinniśmy.
Nie powinniśmy pić mleka.

Argumenty mlekofilów są zawsze te same: piję mleko od dziecka, nigdy mi nie szkodziło, smakuje mi. To samo można powiedzieć o napojach gazowanych, ale nikt się nie chwali tym, że codziennie do śniadania pije dużą szklankę mirindy. Może jedynie studenci. Ale fizjologia studenta to zupełnie inna bajka.

Jesteś tym, co je to, co ty jesz.

Kupując mleko sklepowe, przemysłowe, pasteryzowane, UHT, napromieniowane, kupujesz wyrób mlekopodobny. Niewielu z nas wie, jak smakuje prawdziwe mleko.

Pamiętam Malinę, krowę mojego dziadka i sery robione z jej mleka. Malina była charakterna. Jeśli coś jej się nie podobało, potrafiła przewrócić skopek z mlekiem, rąbnąć Cię ogonem po twarzy i strzelić focha. Jadła trawę, siano, paszę, siedziała na słońcu jak szczęśliwa krowa z reklam Wedla. Taki krowi hipster.

Tymczasem krowy hodowane na mleko są raczej wyrobnikami – zasuwają, żeby wyrobić normę. W wielu przypadkach podaje się krowom hormon wzrostu, który znajduje się również w mleku. W procesie przetwórczym traci ono niemal wszystkie wartości odżywcze, o czym za chwilę.

Nabiał – czy od krowy-hipstera, czy od krowy-wyrobnika, zawiera również estrogen, który w nadmiarze stymuluje rozwój nowotworów oraz zaburza gospodarkę hormonalną.

Moim zdaniem hormon wzrostu i estrogeny w mleku to już wystarczający powód, żeby go nie pić. Możemy dodać do tego często występujące nietolerancje kazeiny (białka mlecznego). Nie oznacza to, że mleko krowie Cię zabije. Jeśli wybierasz mleko dobrej jakości i nie pijesz go w dużych ilościach, Twój organizm powinien sobie poradzić. Tylko, czy warto je pić? Mleko, które kupujemy w sklepach, poddawane jest procesowi pasteryzacji – podgrzewane, by zabić bakterie i zapobiec psuciu. W tym procesie tracimy większość witamin B12, C, E. Proces też zmienia również strukturę białek, sprawiając, że są bardziej alergizujące. Spożycie nabiału stymuluje aktywność kinazy mTORC1, która jest powiązana z powstawaniem takich schorzeń jak trądzik, cukrzyca typu 2, nowotwory.

Cytując (tłumaczenie własne*):
"Spożycie nabiału stymuluje wydzielanie insuliny i insulinopodobnego czynnika wzrostu oraz dostarcza dużą ilość leucyny, która powoduje aktywację kinazy mTORC1. (…) prowadzi to do powstania insulinooporności i zwiększa obciążenie metaboliczne limfocytów typu B."

*Na coś mi się przydała ta biochemia na studiach.

Oczywiście nie namawiam, abyś całkowicie porzucił spożywanie nabiału. Sugeruję tylko, że w razie problemów ze zdrowiem, warto przyjrzeć się swojej diecie i konsumpcji potencjalnych alergenów.


"Ale co z wapniem? Moje dziecko nie urośnie, jeśli nie będę karmić go mlekiem"

Okazuje się, że jest dużo innych produktów zawierających wapń. Szczególnie warzywa liściaste czy ryby. Zapoznaj się z tabelką.

Podsumowując – jeśli masz teraz jakieś 30 lat, to masz przed sobą jeszcze co najmniej drugie tyle. Jeśli przez kolejne 30 lat będziesz pił szklankę mleka dziennie, wypijesz 2 662,5 litra mleka. Warto nie mieć wątpliwości, czy Ci ono nie szkodzi. Przez 2 tygodnie spróbuj wykluczyć z diety nabiał i włączaj go stopniowo, obserwując swój organizm. To tylko 2 tygodnie z kolejnych 30/40/50/80/100 lat Twojego życia (wybierz dowolne). Jeśli nie odczujesz żadnej, nawet subtelnej różnicy w samopoczuciu – pij mleko dalej. Ale najlepiej od krowy-hipsterki ;)

 


Główna   |   Dieta   |    Trening   |    Starty   |    Biografia

Copyright: Klaudia Salamon & Wiesław Salamon. Kraków 2018